O godzinie 17.30 po 3 długich dzwonkach wszystkie mieszkanki Bursy opuściły budynek wyznaczonymi trasami do ewakuacji. Siostra i p. wychowawczyni sprawdziły czy nikt nie został. Na podwórku przeliczono stan osobowy , wszystko zajęło 7 min. Trochę było wesoło ,ale mamy świadomość , iż przy prawdziwym pożarze lub innym nieszczęściu ewakuacja to poważna sprawa. Liczy się współpraca , szybkość i opanowanie strachu…